Audycja 10/11/2017: „Media dobre i media złe”

Przesłuchałem te wszystkie audycje o mediach i miałbym jednak pewne obiekcje odnośnie tych narzekań. Tworzenie dualizmu media dobre – te fajne, gdzie jest aplauz i akceptacja oraz te złe, gdzie można usłyszeć rzeczy, które mogą nam nie odpowiadać wydaje się dość infantylne. Rozróżnijmy kilka rzeczy.
Zacznę od mediów w twoim mniemaniu „dobrych”. Czy telewizja IPP z pastorem Chojeckim tworzącym, używając dyplomatycznego języka, ruch parareligijny czy Marianem Kowalskim (dziwi mnie to zwłaszcza że wielokrotnie deklarowałeś się jako libertarianin – agorysta czy wręcz kiedyś w audycjach z Krawcem dość mocno drwiłeś z nacjonalistów) jest serio czymś godnym polecenia? Czy antysystemowość polega na głoszeniu poglądów w gruncie rzeczy całkiem zgodnych z linią partii rządzącej? Oraz czy wspomniany Kowalski z wykształceniem podstawowym może być autorytetem w dziedzinie politologii i moralności (w internecie można się spotkać z informacją, że jest rozwodnikiem i czwarty raz się żenił)? Nie rozpisując się już o kulturze osobistej jegomościa.
Następna sprawa – Nocne Radio. Dlaczego to jest niby medium trollerskie? Słucham czasem występujących tam audycji, niektóre trzymają całkiem wysoki poziom. Nie ma wciskania jedynie słusznych przekonań, występują różne ciekawe osoby mające pojęcie o określonych tematach, dzielące się swoimi pasjami i jest pewien pluralizm. To, że nie przepadasz za redaktorami to jeszcze nie powód, by skreślać całe medium. Rozumiem, że dwie osoby związane z radiem zaszły ci za skórę, ale rzucanie oskarżeń bez pokazania konkretnych dowodów to raczej kiepskie zagranie. Jeżeli takie masz, to powinieneś powiadomić prokuraturę zamiast narzekać na audycji.
I teraz sedno – chany. W pełni się zgodzę, że są to miejsca pełne bardzo toksycznych, prymitywnych, amoralnych ludzi i również radzę ich unikać. Ale twierdzenie, że karachan, wilchan, Radio Wolne Wilno to jakaś zgrana grupka świadczy o tym, że nie za bardzo masz rozeznanie w tym, o czym tak dużo mówisz. Są tam różni ludzie, do tego dość zantagonizowani wobec siebie.